MarekPivarnik
Joined: Tue Jan 10, 2023 6:40 pm Posts: 219
|
Name: Fryderyk Eugeniusz Scherfke or Friedrich Egon ScherfkeNickname: "Fryc" Country: Poland Club: Warta Poznań 1925-1939 Position: *CF Side: RF/BS Age: 26-30 years (07/09/1909)
Height: 182 cm Weight: 71 kg
Attack: 84 Defence: 34 Balance: 82 Stamina: 78 Top Speed: 83 Acceleration: 81 Response: 82 Agility: 80 Dribble Accuracy: 84 Dribble Speed: 79 Short Pass Accuracy: 77 Short Pass Speed: 72 Long Pass Accuracy: 76 Long Pass Speed: 71 Shot Accuracy: 82 Shot Power: 82 Shot Technique: 83 Free Kick Accuracy: 68 Curling: 69 Header: 85 Jump: 84 Technique: 83 Aggression: 84 Mentality: 72 Goalkeeper Skills: 50 Team Work: 74
Injury Tolerance: B Condition: 5 Weak Foot Accuracy: 5 Weak Foot Frequency: 5 Consistency: 5 Growth type: Standard
CARDS: S04 - PK Taker P15 - Goal Poacher
SPECIAL ABILITIES: Dribbling - Scoring - Penalties
Attack/Defence Awareness Card: Attack MindedInfo: Polish footballer of German nationality, he played for Unia Poznań, Warta Poznań (with whom he won the Polish Championship in 1929 and scored 129 goals between 1925 and 1939), and Deutsche Fussball Club (DFC) Posen. He represented Poland fourteen times (including two appearances at the 1936 Olympic Games). On June 5, 1938, at the World Cup in France, he scored Poland's historic first goal, converting a penalty in the 23rd minute against Brazil. Poland's final goal in that match remains controversial: some sources and studies suggest that it was Scherfke, not Wilimowski, who scored in the 118th minute. During World War II, he also played for the Wartheland national team. Later, drafted into the Wehrmacht, he fought on the Eastern Front and in Yugoslavia, where he was wounded and captured by the British (released in 1945). After the war, he settled in the Federal Republic of Germany. - Scherpke was a careful, technically proficient and very graceful striker.
- Był wysoki (182 cm wzrostu) i dobrze grał głową, a przy tym nie brakowało mu szybkości i ogólnej sprawności. Dobrze dryblował. Idealnie nadawał się na środkowego napastnika. Na powyższym zdjęciu, przedstawiającym mistrzowski zespół „Zielonych” z 1929 roku obok legendarnego bramkarza, Mariana Fontowicza stoi wyższy od kolegi, szczupły młodzieniec z gęstą, ciemną czupryną, zaczesaną na bok. To właśnie Fryderyk Scherfke, wówczas zaledwie 20-latek.
- W okresie swej gry piłkarskiej wykazywał się bramkostrzelnością, przebojowością, siłą i szybkością.
- W szeregi Warty Poznań wstąpił w 1925 roku, jako niespełna 16-latek. Był wysoki (miał 182 cm wzrostu) i dobrze grał głową, a przy tym nie brakowało mu szybkości i ogólnej sprawności. Dobrze dryblował. Idealnie nadawał się na środkowego napastnika. Debiut w pierwszym zespole zaliczył dwa lata później, w połowie sezonu 1927. Od razu strzelił gola – trafił na 4:2 w wygranym przez Wartę Poznań 5:2 meczu z ŁKS Łódź. Początkowo młody Scherfke grał w ataku „Zielonych” u boku jednego z najlepszych napastników w kraju, Wawrzyńca Stalińskiego oraz Władysława Przybysza. Cała trójka świętowała pierwszy tytuł dla „Zielonych” w 1929 roku. W całym mistrzowskim sezonie opuścił tylko dwa mecze. Strzelił 9 goli, co było trzecim wynikiem w drużynie. Więcej bramek mieli tylko wspomniany Władysław Przybysz (22) i Adam Knioła (14). Quote: A może gole były dwa? W oficjalnych statystykach Fryderyk Scherfke ma na koncie 12 występów w reprezentacji Polski i jednego gola. Właśnie tego z rzutu karnego w Strasbourgu. Tymczasem wiele wskazuje na to, że wbrew oficjalnej linii, legendarny piłkarz Warty Poznań zdobył we Francji nie tylko pierwszą, ale też ostatnią bramkę dla „Biało-czerwonych”. Temat zgłębił i szeroko opisał Leszek Jarosz w piątym numerze wydawnictwa „Kopalnia. Sztuka Futbolu” (rok 2020).
Już w bieżących doniesieniach z mundialu były rozbieżności, co do tego, kto posłał piłkę do brazylijskiej bramki na 5:6 w ostatnich minutach dogrywki. Część mediów przypisywała autorstwo Ernestowi Wilimowskiemu, dla którego miał to być czwarty gol w meczu, a część widziała strzelca w osobie Fryderyka Scherfke.
„Wszystko zdaje się być skończone, zwłaszcza iż nasi przeciwnicy bezustannie wybijają piłkę na aut, grając wyraźnie na czas. Tymczasem w przedostatniej minucie Wodarz ucieka przeciwnikowi, strzela i nadbiegający Szerfke ładuje piłkę do bramki” – tak opisał ostatniego gola meczu Brazylia – Polska obecny na stadionie korespondent „Kuryera Sportowego”. Także w relacjach zagranicznych mediów były różne wersje ostatniej akcji bramkowej w tym meczu: u jednych strzelał Scherfke, u innych – Wilimowski. Quote: Jak było faktycznie? Trudno dziś ustalić i pewnie nigdy się tego nie dowiemy. Oficjalna kronika filmowa mistrzostw, dzięki której możemy obejrzeć akcja i kilka goli z pojedynku w Strasbourgu, nie obejmuje akcji z ostatnich minut dogrywki. Utrwaliła się wersja z Ernestem Wilimowskim, który miał tego dnia cztery razy zaskoczyć bramkarza rywali. Zresztą jako pierwszy piłkarz w historii mistrzostw świata. Być może bardziej pasowało to do utrwalenia legendy tego boju, w którym Polak wygrał pojedynek ze świetnym, błyskotliwym Brazylijczykiem Leonidasem, autorem trzech trafień w starciu z Polską.
Fryderyk Scherfke, mówiąc delikatnie, nie był ulubieńcem krajowych dziennikarzy, którzy nieustannie zarzucali mu powolność i małą ruchliwość. Zresztą ich zdaniem w tamtym meczu na środku polskiego napadu miał grać ktoś inny. Quote: Swoje początki u „Zielonych” Fryderyk Scherfke wspominał następująco: „Piętnaście lat miałem, kiedy w roku 1925 wstąpiłem do K.S. Warta. Dostałem się od razu pod właściwą opiekę, gdyż trenerem był wówczas Węgier p. [Gyula] Biro, nauczyciel bardzo dobry, przede wszystkim zaś wieki przyjaciel młodzieży. Przydzielony do I. drużyny juniorów, pilnie uczęszczałem na treningi, uczyłem się u trenera Biro chętniej i pilniej może, niż w gimnazjum. Systematyczna nauka trenera, którego pupilkiem wnet się stałem, była solidnym fundamentem dla moich umiejętności piłkarskich. Już wówczas nauczyłem się, jak podać prostopadle, jak wypuścić «w uliczkę» łącznika lub skrzydłowego.” Quote: W sprawozdaniach z meczów ligowych coraz częściej pojawiały się pochlebne recenzje dla Fryderyka Scherfke. Gdy pod koniec sierpnia 1931 roku Warta Poznań rozbiła aż 7:1 obrońców tytułu, Cracovię, „Przegląd Sportowy” poświęcił poznaniakowi więcej niż jeden akapit: „Trafiwszy na świetnie dysponowaną Wartę, musiał mistrz Polski skapitulować na całej linji. Warta pokazała w niedzielę swój lwi pazur, przedewszystkiem w linji ataku ze świetnym Scherfkem II, który zdobył 4 bramki. Scherfke jest dzisiaj graczem nie do poznania. Nie tak dawno znany był jako świetny technik, lecz gracz o angielskiej niemal flegmie. Po odbyciu służby wojskowej pozbył się flegmatyczności i nabrał niewidzianej dotąd u niego ruchliwości. Idzie odważnie na gracza pod bramką, nie podaje piłki wtył, co było jego nawyczką, strzela z każdej pozycji celnie i przytomnie”.
„Na 5 minut przed końcem Scherfke strzela siódmą i ostatnią bramkę, ustalając wynik dnia. Wyróżnili się u zwycięzców Flieger w obronie oraz Scherfke II bardzo ruchliwy i dobrze prowadzący przebojowy atak” – to z kolei fragment relacji dziennikarza „Kuriera Poznańskiego” po meczu Warty Poznań z WKS 22 pułku piechoty Siedlce. W sierpniu 1932 roku gospodarze na stadionie przy ul. Rolnej wygrali 7:2, a cztery gole strzelił Fryderyk Scherfke. Quote: „5 bramek Szerfkego na meczu Warta Polonia 7:1” – zatytułował relację „Przegląd Sportowy”, ale nad wyczynem reprezentanta specjalnie się nie rozwodził. Wiemy, że Fryderyk Scherfke dwa razy pokonał bramkarza z rzutów karnych, raz trafił zaś głową. „Doskonale wspomagany piłkami atak, mógł w takich warunkach skutecznie pracować, mając jako kierownika Szerfkego, który przypomniał swoje najlepsze czasy” – napisał dziennikarz w dodatku sportowym „Ilustrowanego Kuryera Codziennego”. Quote: Kazimierz Groński grał w zespole juniorów, gdy Scherfke był już gwiazdą Warty Poznań. W sparingach - jako stoper - miał za zadanie zatrzymać rewelacyjnego środkowego napastnika. - Fryc Scherfke był człowiekiem niezwykle kulturalnym. Także na boisku. Nie przypominam sobie, by grał kiedyś brutalnie albo faulował - wspomina mistrz Polski z 1947 r. Quote: - Przedewszvstkiem: dobrze grać — mówi z uśmiechem Otto. Tyły otrzymają tę samą receptę, co zawsze: kryć i pilnować przeciwnika. W ataku Scherfke, który jest inteligentnym graczem, musi się zorientować, czy środkowy pomocnik Chelsea hołduje systemowi krycia go bez względu na to, jaką zajmie on pozycję, czy więc będzie krążył za nim po calem boisku, czy też ograniczy się do tej roli tylko pod własną bramką. W pierwszym wypadku muszą pozostali gracze ataku iść więcej do środka, w drugim natomiast musi się Scherfke cofać. Jedną brameczkę dorzucił też Fryderyk Scherfke – właśnie z rzutu karnego. Quote: – Słyszałem kiedyś pytanie o to, dlaczego strzelał Scherfke, a nie Wilimowski. „Przecież Ernest miałby wtedy ustrzelonych pięć bramek w jednym meczu…” Przypominam tylko, że w momencie kiedy mieliśmy ten rzut karny, to Wilimowski nie miał na koncie ani jednego gola, a nadto to właśnie Scherfke był pewniejszym wykonawcą karnych i tę jedenastkę też wykorzystał bardzo pewnie – opowiadał Damian Bednarz w książce „Mistrzowskie rozmowy”. – Brazylijski pomocnik Martim powiedział po tym meczu tak: „jak wrócę do Brazylii i ktoś mi powie, że Polska nie umie grać w piłkę, to mu plunę w twarz”. Naszą drużynę komplementowali wszyscy.
Last edited by MarekPivarnik on Wed Oct 01, 2025 9:41 pm, edited 4 times in total.
|